Musiał czekać jeszcze kilka godzin do odjazdu pociągu, a pogoda była mocno niespacerowa.
Dopił czwartą filiżankę kawy i wyszedł na ulicę. Przeszedł szybko kilka kroków w stronę Rynku. Zaczął siąpić deszcz i zrobiło się paskudnie zimno. Bagaż zostawił w dworcowej przechowalni. Parasol też. Teraz tego pożałował.
Zmoknięty schronił się w otwartej bramie.
Wchodząc Ksawery spodziewał się nieprzyjemnego zapachu moczu i wilgoci, odrapanego tynku i stosu petów pod nogami. To, co zobaczył zaskoczyło go pozytywnie.
Było czysto.
Najwyraźniej zrobiono tu generalny remont.
Rozejrzał się uważnie.
Brama prowadziła na wewnętrzne podwórko. Postanowił zerknąć i sprawdzić czy i ono zostało uporządkowane. Stanął pośrodku i zadarł głowę do góry. Podwórko zostało przykryte szklanym dachem. Było jasne i suche. Przez chwilę obserwował chmury. Nie zanosiło się na szybką poprawę pogody. Rozejrzał się dookoła. Na starannie odrestaurowanych ścianach kamienicy rozwieszono fotografie w antyramach. Omiótł wzrokiem pierwszych kilka zdjęć.
Nie przepadał za fotografią.
Teraz byle kto byle aparatem pstrykał wręcz nałogowo a większość zdjęć była banalna, nieciekawa. Znudzony zmierzał z powrotem do bramy.
Dopił czwartą filiżankę kawy i wyszedł na ulicę. Przeszedł szybko kilka kroków w stronę Rynku. Zaczął siąpić deszcz i zrobiło się paskudnie zimno. Bagaż zostawił w dworcowej przechowalni. Parasol też. Teraz tego pożałował.
Zmoknięty schronił się w otwartej bramie.
Wchodząc Ksawery spodziewał się nieprzyjemnego zapachu moczu i wilgoci, odrapanego tynku i stosu petów pod nogami. To, co zobaczył zaskoczyło go pozytywnie.
Było czysto.
Najwyraźniej zrobiono tu generalny remont.
Rozejrzał się uważnie.
Brama prowadziła na wewnętrzne podwórko. Postanowił zerknąć i sprawdzić czy i ono zostało uporządkowane. Stanął pośrodku i zadarł głowę do góry. Podwórko zostało przykryte szklanym dachem. Było jasne i suche. Przez chwilę obserwował chmury. Nie zanosiło się na szybką poprawę pogody. Rozejrzał się dookoła. Na starannie odrestaurowanych ścianach kamienicy rozwieszono fotografie w antyramach. Omiótł wzrokiem pierwszych kilka zdjęć.
Nie przepadał za fotografią.
Teraz byle kto byle aparatem pstrykał wręcz nałogowo a większość zdjęć była banalna, nieciekawa. Znudzony zmierzał z powrotem do bramy.
- Nie zauważył pan? – usłyszał nagle dziecięcy
głosik
- Czego? Gdzie? - Ksawery odruchowo sprawdził czy czasem w coś nie wdepnął.
-
Nie zauważył pan! – Chłopiec uśmiechnął się z politowaniem i wskazał palcem na jedno ze zdjęć.
- I?! No, widzę. Pola. Krzaki. Chmury.
Zdjęcie jak zdjęcie.
- Naprawdę pan nie widzi? – Mały nie dawał mu jednak spokoju.
- Co mam zobaczyć!? – Ksawery nie miał ochoty na takie
zabawy, drażnił go ten dzieciak.
- E…nic! Myślałem, że pan tego szuka.
Przepraszam.
- Niczego nie szukam. Na pociąg czekam... –
odwrócił się, ale chłopca już nie było.
Ksawery spojrzał na zegarek. Jeszcze godzina, wsiądzie w pociąg i jutro będzie na miejscu. Plaża, drinki, dziewczyny. Czekał na to cały rok.
Ksawery spojrzał na zegarek. Jeszcze godzina, wsiądzie w pociąg i jutro będzie na miejscu. Plaża, drinki, dziewczyny. Czekał na to cały rok.
- Czego ten mały chciał ode mnie? – Jeszcze raz
spojrzał na zdjęcie.
- O jasna cholera! Niemożliwe!!! - Zrobiło mu się gorąco, poczuł krople potu na czole i pulsowanie w
skroniach. Ten gnojek miał rację! Ale jakim cudem?
- Klara Nowak „Prawie jak...” – Odczytał z trudem bez
okularów - A jednak!
a wszystkie zdjęcia Klary możecie zobaczyć tu
Zaskoczenie
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że miłe ;)
OdpowiedzUsuń