Dzień zaczął się zwyczajnie. Budzik. Prysznic. Kawa. Kanapki
do torby. Kurtka. Klucze. Kilka stopni w dół. I nagle skurcz jelit. I już wiedział, że dziś to ma raczej przesrane. Już nic nie ułoży się tak, jak
sobie zaplanował. Właściwie rowie dobrze mógłby zostać w domu, wrócić do łóżka i spać do
jutra, jutro zacząłby od nowa. Chciał nawet zadzwonić do szefa i jakimś wiarygodnym kłamstewkiem usprawiedliwić swoją nieobecność, gdy telefon zawibrował mu
w dłoni.
piątek, 24 marca 2017
czwartek, 9 marca 2017
Telefon
Minęły ledwie dwa miesiące od jej powrotu
do pracy, a Klara zaliczyła już zapalenie mięśnia gruszkowatego prawego, ostre zapalenie
migdała lewego, katar, nieżyt żołądka i upierdliwą infekcję intymną w efekcie
skutecznego leczenia antybiotykiem zapalonego migdała oraz kilka migren. Dzisiaj
do całego zestawu dołączył bolący ząb.
Korzystając z tego, że do Zakładu miała jechać
dopiero po południu postanowiła niezwłocznie udać się do stomatologa. Zwykle
unikała wizyt u dentysty z powodu panicznego lęku, tym razem jednak postanowiła
być odważna. Odważnie wybrała więc numer gabinetu, odważnie poprosiła o
ustalenie wizyty i odważnie zgodziła się na … przyszły wtorek. A skoro miała już
wolne przedpołudnie....
Subskrybuj:
Posty (Atom)