***
- Ja naprawdę nie wiem, co robić? Przecież
ja nic innego nie potrafię. Nawet nie jestem przekonana, że potrafię robić to,
co robiłam do tej pory, skoro znalazłam się w takiej sytuacji. I co? Mam to
wszystko rzucić w cholerę?! A ten cały zainwestowany czas, wysiłek,
doświadczenie, te wszystkie kupione książki, wypracowane materiały? I za co ja
będę żyć? Nie mam żadnych oszczędności. Nie mam ani złota, ani brylantów, które
mogłabym sprzedać. Nic nie mam! W totka nawet trójki trafić nie mogę. Zresztą
nawet gdybym wygrała miliony, nie wiedziałabym, co z nimi zrobić. Oczywiście,
że wiedziałabym, jak je szybko wydać. Ale gdybym miała zainwestować i jakiś
pomysł na życie zrealizować własny, to już bym nie wiedziała co. No, bo co ja
bym mogła robić? Pewnie wszystko! Ale co ja bym chciała robić? O i tu jest
problem. Duży problem. Ogromny problem. Bo ja tego nie wiem… - Klara spuściła
głowę i obserwowała czubki swoich butów. Znowu czuła się jak mała dziewczynka.
Nienawidziła tego. Nienawidziła nie wiedzieć. Nienawidziła siebie za to, że nie
wie. Jak można nie wiedzieć kim się chce być? Jak można nie wiedzieć kim się
jest ?! Jak można tego nie wiedzieć?! Nienawidziła i wstydziła się. Wstydziła
się tej niewiedzy. Wstydziła się tej nienawiści. Wstydziła się potwornie. Taka
duża dziewczynka, a nie wie. Taka niby mądra, a nie wie. Jaka głupia!
- To niech się pani dowie. Do zobaczenia za
tydzień.
***
Klara
odpaliła komputer i wzywając na pomoc wujka Google zaczęła szukać. Szukała czegoś, co mogłaby robić, gdyby
zdecydowała się jednak nie robić tego, co robiła dotychczas. Znalazła pincet różnych
kursów, po których mogłaby rozpocząć nowe życie. Za jedyne tysiąc złotych
mogłaby zdobyć licencję agenta nieruchomości. Równie niewielka kwota wysupłana
ze skarpety wystarczyłaby na to, by zostać florystką. Zasadniczo bez konieczności
płacenia za potwierdzenie, że ma odpowiednie kwalifikacje, mogłaby natychmiast
podjąć pracę jako dostawca pizzy lub obsługująca wyciskarkę do soków. Bez
problemu przyjęto by ją też na opiekunkę do dziecka. Nieco więcej pieniędzy i
czasu musiałaby poświęcić na to, by zostać treserem psów lub architektem zieleni.
Szkopuł tylko w tym, że Klara, mimo, że świetnie poradziłaby sobie w każdym z
nowych zawodów, żadnego z nich wykonywać
nie chciała. Wyobrażając sobie siebie w nowej roli za każdym razem odczuwała
zmęczenie, zniechęcenie i wypalenie już po pierwszych kilku miesiącach pracy.
Zrozumiała, że nie tędy droga i zmieniając hasło w wyszukiwarce tym razem skupiła
się na kursach, szkoleniach i treningach mających pomóc jej w odnalezieniu
pracy marzeń, poprzez dokonanie remanentu talentów oraz podniesienie poczucia
własnej wartości do poziomu zapewniającego sukces w każdej wybranej dziedzinie.
Po kilku dwudziestojednodniowych wyzwaniach powinna już wiedzieć dokładnie kim
jest, kim chciałaby być, do czego się nadaje i jak zostać wersją Beta siebie
samej oraz udoskonalić ją tak, by osiągnąć pełnię szczęścia, otwierając
popłatny pasjobiznes i to nie ruszając się z domu na krok. Dodatkowo zyska również tysiące znajomych, gotowych wspierać ją w jej
drodze do bogactwa. Teraz musiała tylko dokonać wyboru przewodniczki lub
przewodnika, chociaż Klara skłaniała się raczej ku wersji damskiej. I nie chodziło
jej wyłącznie o kwestie identyfikacji. Chciała uniknąć złośliwych komentarzy
Jana, które niewątpliwie by się pojawiły, gdyby przesiadywała przed ekranem
komputera ze słuchawkami na uszach, wpatrując się w jakiegoś atrakcyjnego faceta,
który mówiłby jej, że jest piękna, mądra i wspaniała i generalnie może wszystko,
tylko musi zacząć działać. Po kolejnej godzinie dokonała wyboru i zapisała się
na kilka darmowych webinarów i kilka bynajmniej nie darmowych wyzwań. Teraz pozostało
jej tylko wysłuchać mądrzejszych od siebie i posłusznie wykonywać zadane ćwiczenia, a za
kilka miesięcy odkryje swoją misję i podbije świat.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza