Szybom
zdarza się pękać samoistnie. Ot tak sobie. Bez powodu.
Serce też czasem pęka. Samoistnie. Ot tak
sobie.
Lub z powodów stu i tego jednego ponad.
Czasem pękają razem. Dla towarzystwa.
Szyby nie tolerują drastycznych zmian
temperatur.
Nie lubią też, jak się je nazbyt przysłania i ogranicza.
Wytrzymują
latami.
Wydaje się, że wszystko gra i grać będzie zawsze.
No chyba, że kamień albo ptak, albo trąba powietrzna.
I nagle w pierwszy dzień
jesieni TRACH !
W poprzek.
Od ramy do ramy.
Ale żeby aż tak, z powodu końca lata?!
Ale żeby aż tak, z powodu końca miłości…
Zanikowa gosia
OdpowiedzUsuńTo wystarczający powód! Super opowieść !
:)
OdpowiedzUsuń