Wydawałoby się, że aby zrozumieć wodę, trzeba wypłynąć na
szerokie oceany. Okazuje się jednak, że o wiele łatwiej jest dowiedzieć się czegoś o wodzie
stojąc na stałym gruncie. I czy to morze głębokie, czy jezioro szerokie, czy rzeka
rwąca, czy kałuża stojąca, każda z tych wód mówi do nas poprzez skomplikowane wzory
zmarszczek na powierzchni, odbicia świateł, przejrzystość, barwę, zapach.
Jeżeli
poświęcimy odpowiednio dużo czasu i cierpliwości na obserwacje (a wcześniej na lekturę
tej fascynującej książki) w nagrodę zobaczymy, jak zwykły kamień z przydomowego
stawu zamienia się w wyspę leżącą na środku Pacyfiku i wiele innych cudów.
Pięknym i bardzo przystępnym językiem, przekazuje nam autor
ogromną dawkę wiedzy z zakresu dziedzin wszelakich, filozofii i psychologii nie
pomijając; proponuje atrakcyjne, szczególnie dla młodszego pokolenia, doświadczenia
w terenie; ilustruje wszystko wspomagającymi wyobraźnię schematami i dorzuca wspaniałe
zdjęcia.
Z niecierpliwością czekam na deszcz, by pójść popatrzeć na kałuże. Gapienie się w wodę nabrało dla mnie innego wymiaru, bo
przecież, na co tak pięknie zwraca uwagę Tristan Gooley, istnieje ogromna różnica
pomiędzy tym, co widzimy, a tym, czego jesteśmy świadomi.
Idealna lektura na wakacje!
Bardzo zachęcająca recenzja jak zresztą wszystkie Twoje recenzje.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
Usuń