Podróżować można do wielkich i dalekich krajów
albo do sąsiednich miasteczek.
Można podróżować piechotą, powoli
albo ekspresowo, luksusowym odrzutowcem.
Można też podróżować w czasie.
Że w czasie to jeszcze nie?
Że tak, to tylko we śnie
lub ewentualnie w marzeniach?
A własnie, że nie!
Jest takie miejsce, gdzie można zejść głęboko pod ziemię by odbyć wspaniałą wędrówkę po dawnym
Towarzyszyć nam będą duchy górników, które poprowadzą nas przez budowle stare
i jeszcze starsze.
Skromne i zupełnie skromności pozbawione.
Zajrzeć będziemy mogli przez okna familoków, a może nas gospodarze na obiad zaproszą
i choć to nie niedziela,
roladą z kluskami i modrą kapustą ugoszczą?
Ale cóż to?
Tuż obok wyrasta nowoczesne blokowisko.
Pod blokiem parkuje mały Fiat,
a w mieszkaniach tętni życie.
Możemy podglądać wszystkich na raz
i wybrać sobie towarzystwo.
Tylko wybierajmy roztropnie!
Bo to nigdy nie wiadomo, czy sąsiad czasem o wolność naszą i waszą nie walczy
a sąsiadka nie doniesie o tym, gdzie trzeba.
I nagle w mniej sympatyczne miejsce
nie zostaniemy przeniesieni.
Więc może bezpieczniej
wytyczonej trasy się trzymać?
Przy kawiarnianym stoliku z elegancką damą usiąść, ploteczki wymienić.
Kawy ni herbaty niestety się tu dzisiaj nie napijemy.
Awaria wodociągów.
Woda w kranach do picia niezdatna.
W poszukiwaniu czystej wody trafić możemy przez przypadek w wojenną zawieruchę.
Albo zostać aresztowani
za bycie nieodpowiednim obywatelem.
Być może pozwolą nam skorzystać z prawa
do jednego telefonu.
I obyśmy wówczas dobry numer wykręcili.
Bo jeśli się pomylimy, zostaniemy na zawsze uwięzieni w zdecydowanie nie naszych czasach.
A jak wykręcimy dobry numer,
to znów będziemy młodzi.
No, chyba że jednak poczujemy się, jak mamuty, widząc w muzealnej gablotce coś takiego.
Konieczna natychmiastowa ewakuacja!
Nagle z głośników rozlega się głos:
Ogłoszono alarm pożarowy,
proszę spokojnie kierować się
do najbliższego wyjścia ewakuacyjnego.
To tylko ćwiczenia.
Podróż w czasie dobiegła końca.
Możemy opuścić muzeum.
Ale czy rzeczywiście?
Miasto zatrzymane w gigantycznym korku.
Trwają przygotowania do wojskowej defilady.
Przez chwilę tracę orientację,
czy to jeszcze muzealna ekspozycja,
czy to niestety, coraz bardziej nie moja,
rzeczywistość.
Może cały czas jestem jeszcze
w szklanym pudełku Muzeum Śląskiego
we wtorki wstęp wolny :)
Ciekawe, pełne duchów miejsce :)
OdpowiedzUsuńO tak! Za każdym razem, gdy tam jestem, inne duchy do mnie przemawiają :)
Usuń